W tym miejscu od niepamiętnych czasów istniał młyn. Według zapisków już w XVII w. mieszkali tu młynarze nie znamy jednak ich nazwisk. Dokładniejsze informacje pochodzą z końca XVIII w., wówczas dzierżawcą był niejaki Żyd Salon/Salomon. Około 1795 roku, młyn wydzierżawiono rodzinie Czajów.
Młynarze z rodu Czajów przez kilka pokoleń prowadzili młyn, aż do 1945 roku. Był to trzeci z kolei i największy młyn usytuowany nad rzeką Libawą w kierunku od Wypychowa do Zębowic. Znajdował się na obszarze lasów Wspólnoty Chłopskiej i pól należących do majątku Gralowskiego/Gralowski- Gut. Rodzina Czajów, po siedemdziesięciu latach dzierżawy, postanowiła kupić młyn, zapłaciła za nabytą ziemię i lasy (gospodarstwo o pow. ok. 20 hektarów) 425 talarów udziałowcom majątku Gralowskiego. Młyn przechodził z ojca na syna. Jego właścicielami byli kolejno: Maciej, Jacob, Bartek, Bartek (syn Bartka) i Gerhard Wendt. W 1937 r., w czasach nazistowskich, rodzina Czajów zmuszona była do zmiany nazwiska na Wendt.
Kolejni właściciele rozbudowywali młyn i ulepszali jego wyposażenie, kupowali nowe maszyny. Zabudowania drewniane zastępowano murowanymi. W 1928 roku zakupiono za znaczną kwotę maszynę parową, dzięki której wzrosła wydajność pracy i wielkość przemiału zboża. Wybudowano specjalne pomieszczenie na maszynownię i zatrudniono wykwalifikowanego maszynistę do jej obsługi. Młyn pracował nie tylko na potrzeby miejscowych gospodarzy, ale dostarczał tez najlepszych gatunków mąki piekarniom z Olesna i Dobrodzienia..W gospodarstwie należącym do młyna, w latach międzywojennych, było zatrudnionych 2 parobków oraz 2 dziewki. Parobkowie pracowali w polu, wozili mąkę i pomagali w młynie, a młode dziewczyny pomagały młynarzowej w powadzeniu domu. Przygotowywały posiłki, opiekowały się dziećmi i pomagały też w polu. Świetność młyna skończyła się w 1945 roku. Rosjanie źle potraktowali młynarza, uznając go za kułaka. Młyn zabrano właścicielom, ustanowiono zarząd państwowy. Pracował jeszcze przez 4 lata, jego kierownikiem był repatriant Antoni Biala.
W latach pięćdziesiątych młyn wrócił na krótki czas do prawowitego właściciela Gerharda Wendta, który nie był jednak w stanie w owych warunkach dalej go prowadzić. Postanowił wyjechać do Niemiec. Jego młyn przejęła zębowicka Spółdzielnia Rolnicza, założono tam bukaciarnię.
Od 1999 roku młyn, staw i grunty są własnością rodziny Kubiciel, którzy włożyli wiele wysiłku i pracy w rekonstrukcję budynków i zagospodarowanie stawu, tworząc piękne gospodarstwo agroturystyczne „Pod Kotwicą” prowadzone przez Beatę i Sylwiusza Kubiciel.
Opracował: Gerard Wons na podstawie wspomnień p. Hildegardy Seidel – córki młynarza oraz monografii Ryszarda Piecha „Na progu ósmego stulecia Wolnego Kadłuba”